Pomimo tego z wielkim zainteresowaniem śledziłem informacje na temat drugiej odsłony serii i szkoda było przegapić okazję, gdy otrzymałem dostęp do zamkniętej bety.


W tym miejscu warto by przystanąć na chwilę i porównać całą mechanikę z poprzednią odsłoną. Jest, co tu dużo mówić, znacznie lepiej. Gra działa znacznie płynniej (widziałem informacje, że na najniższych ustawieniach nie ma problemu nawet na kartach zintegrowanych) i wygląda też lepiej od poprzednika. Problemów z płynnością czy wyrzucaniem do pulpitu nie spotkałem tutaj w ogóle (we wspomnianym trzecim podejściu do pierwszej części lądowałem na nim średnio co 5-10 minut, gdy miałem ustawione DX12).
Samo celowanie czy chowanie się za przeszkodami także zostało znacząco poprawione (ile to razy miałem ochotę wyrzucić myszkę przez okno bo nagle postać sama z siebie postanowiła wyjść zza zasłony albo po prostu za nią się nie schowała). Poprawie uległa także mapa, która jasno przedstawia sytuację dookoła nas. Zmianie uległa także Strefa Mroku – w tym wypadku można powiedzieć, że strefy bo zamiast jednej otrzymujemy trzy różne (wschodnią, zachodnią i południową). Nie zabrakło tutaj także trybu PvP. Konflikt ten można toczyć obecnie w dwóch trybach – potyczki i dominacji.

Co do ceny i dostępności – trzeba wspomnieć tutaj, że jest to już kolejna gra, która omija szerokim łukiem sklep Steam i trafia na Epic Store oraz oczywiście na Uplay ponownie zasilając bibliotekę konkurencji – idąc tą tendencją, na Steam zaraz będzie można zakupić tylko Indie oraz gry uprzednio tam wydane 😉
Na koniec smaczek, który kojarzy mi się z jednym z poprzednich Assasinów, a który spotkałem już kilka razy.
